WSR Du Weldenvarden (Fuksja)

Av. · Wysłany: Nie 19:53, 01 Mar 2009 Temat postu: Wizyty kowalskie/weterynaryjne

Chiller =
- 17.1.09:
Przyjechałam wcześnie rano do Avocado by zbadać jej kuca fiordzkiego Chiller. Kiedy zobaczyłam mojego pacjenta przez 5 minut płaszczyłam się przed nim "Jakaaa cudnaaa! Jakaaa słoodka!". To fakt, jest przepiękna. Kocham fiordy *_* Avocado się uśmiała! Wink W końcu przystąpiłam do zabiegów. Najpierw dokładnie panienkę obejrzałam. Nie miała żadnych skaleczeń, otarć czy zadrapań. Idealnie. Odwróciłam jej uwagę marchewką i szybko zaszczepiłam. Podałam Av tabletki na odrobaczenie - dobrze by było sprzedać jej to dziś przy wieczornej porcji owsa. Poszłam do samochodu i przyniosłam z niego otwieraczkę do pyska. Bardzo przydatne urządzenie, szczególnie przy nerwowych koniach

. Szybko starłam te ostre krawędzie i nagrodziłam klaczkę marchewką. teraz pora na kopyta. Klacz bardzo dobrze podaje nogi! Szybko poszło werkowanie i kucie, klaczka była niezwykle grzeczna. Poklepałam jeszcze Chiller po szyi i poczęstowałam ją jabłkiem i pożegnałam się z Avocado. Pojechałam do siebie zająć się swoimi koniowatymi Wink

8.2.09r. = Gdy dowiedziałam się o wypadku, szybko przyjechałam na miejsce. W stajni leżała Chiller, a nad nią pochylały się zapłakana i mocno obandażowana Av oraz spanikowana Noj. Gdy podeszłam bliżej, okazało się, że rzeczywiście sprawa jest poważna –złamanie otwarte z przemieszczeniem. Od razu dałam zastrzyk przeciwbólowy i przeciwtężcowy oraz zdezynfekowałam ranę. Noj podała mi dwie deski, którymi unieruchomiłam nogę, później w miarę możliwości obandażowałam. Chwilowo nie dało się więcej zrobić, czekaliśmy na ekipę z kliniki, która będzie mogła przetransportować poszkodowaną na operację. Na szczęście pojawili się pięć minut później i przenieśli klacz po przyczepy. Razem z Av pojechaliśmy z nimi. W klinice Chiller od razu trafiła na stół operacyjny.